Fotografowanie Tomasza Sobeckiego

Utarło się przekonanie, że fotografia najwierniej rejestruje obraz widzialnej rzeczywistości. Wprawdzie całe dziesięciolecia dokonywały na gruncie fotografii jak najdalej posuniętego zakwestionowania tego poglądu, w pewnym, podstawowym zakresie pozostaje on jednak słuszny. I do tej właśnie formuły pragnę się odwołać, analizując specyfikę wyrazu twórczości fotograficznej Sobeckiego.

Albowiem rzeczywistość widzialna ma tę szczególną cechę, że nosi w sobie ukryty – a niejednokrotnie i odsłonięty w sposób symboliczny czy aluzyjny – obraz rzeczywistości niewidzialnej, tego, co niewidzialne. Od wrażliwości i wyczulenia duchowego człowieka zależy, na ile i jak potrafi on ten obraz niewidzialnego w świecie widzialnym dostrzegać. Stąd też fotografia, rejestrując rzeczywistość widzialną, może zależnie od dyspozycji duchowych fotografującego – stać się równocześnie najbardziej skutecznym medium odkrywania przejawów rzeczywistości innego porządku, porządku duchowego. Dotykamy tutaj problemu metafizyki w sztuce. W innych dziedzinach sztuki, zwłaszcza w malarstwie, przeżycie metafizyczne z trudem znajduje wyraz artystyczny – dzieje ostatnich stuleci ukazują nam częste porażki i nader rzadkie wzloty w tym obszarze twórczości. Pojawia się stale powracający problem konfliktowości pomiędzy jakościami czysto malarskimi a wizją metafizyczną. Porównując z tym sytuację panującą w dziedzinie sztuki fotograficznej, można raczej dojść do wniosku, że – paradoksalnie – właśnie konflikt między tym, co reprezentuje ściśle artystyczne jakości w fotografii a przekazem treści metafizycznych nie istnieje.

Owo ukazywanie obecności niewidzialnego poprzez oko obiektywu stało się istotą twórczości fotograficznej Tomasza Sobeckiego. Tą sferę niewidzialnego – sferę duchową, świat mistyki, treści religijnych i perspektywy transcendentnej – ukazuje on zarówno poprzez specyficzny klimat emocjonalny, przenikający kompozycję fotografii, jak i poprzez konkretne znaki i symbole, rejestrowane w fotograficznej kompozycji. Ważnym czynnikiem w naszych refleksjach jest fakt, iż ukazywanie treści metafizycznych w malarstwie czy innych sztukach dokonuje się w sposób arbitralny i dowolny, naznaczony piętnem kreatywnego subiektywizmu wyobraźni autora, podczas gdy artysta, posługujący się medium fotograficznym, odnosi się do nieporównanie bardziej zobiektywizowanych przejawów rzeczywistości, również w jej wymiarze transcendentnym.

Trudno dziś o twórczość bardziej głęboką i do końca religijną. I to zarówno w dziedzinie fotografii, której możliwości w tym zakresie są niewykorzystane, jak i w innych dziedzinach twórczości artystycznej.

Jednocześnie jednak twórczość Sobeckiego jest konkretnym ukazaniem idei tożsamości Dobra (tu: owej sfery ducha) i Piękna; zasady charakterystycznej dla myśli chrześcijańskiej, dla chrześcijańskiej filozofii, teorii wartości i estetyki. W zasadzie chodzi tu o klasyczną triadę pojęć Prawdy, Dobra i Piękna, jednakże w przypadku omawianej twórczości artystycznej, problematyka dwu pierwszych pojęć okazuje się tożsama i w pełni mieści się w samym pojęciu Dobra, które rozpatrujemy w relacji do Piękna.

Obecność Piękna narzuca się w vfotogramach Sobeckiego jako niezwykle istotny ich składnik, a w wielu przypadkach czynnik dominujący. Realizuje się to najczęściej poprzez wrażliwość estetyczną bliską impresjonistycznemu wyczuleniu się na fakturowe i kolorystyczne wartości formy oraz na działanie światła. Problematyka obecności światła jawi się tu jako najistotniejszy czynnik obecności Nieznanego. Światło jest znakiem obecności Boga, światło wyznacza metafizyczny wymiar życia, światło decyduje o symbolicznej wymowie przedmiotów z tzw. Potocznej codzienności, światło jest wreszcie czynnikiem zmienności i w konsekwencji budulcem dramaturgii artystycznego przekazu. Jest przede wszystkim jednak tą zasadą światła, która określa jedność tego, co przyrodzone i nadprzyrodzone, co rodzi się zarówno w Bogu, jak i w człowieku, i co stanowi łącznik między nami. Jest wreszcie czymś, co najbardziej zgodne jest z istotą fotograficznego metier, rysuje się w sposób bezpośredni i stanowi kolejny czynnik, predysponujący w sposób szczególny fotografię jako sztukę najbardziej chwytającą właśnie to, co niewidzialne, co poza i ponad przedmiotem.

Wojciech Skrodzki – 1987

P.S. Maszynopis sporządzony na podstawie bardzo trudno czytelnego rękopisu (w ołówku) może zawierać drobne nieścisłości. – T.S.

SOBECKI

TOMASZ